Jeśli Getting Things Done nie przypadło Ci do gustu, zdaje Ci się być zbyt złożone i zbyt trudne do wdrożenia, to jest pewna alternatywa. Jest taka książka Leo Babauty – Zen To Done. Mała, cienka z tym, że nie jest to książka do czytania, lecz do robienia.
Jest to uproszczenie koncepcji GTD z nastawieniem na działanie. W prostych krokach możesz dokonać sporych zmian, oczywiście, jeśli tylko będzie Ci się chciało.
Zatem dziś krótko. Przedstawię Ci w pigułce koncepcję z tej książeczki oraz podzielę kilkoma wartościami, które mnie najbardziej zapadły w głowie 🙂
Upraszcza. Upraszcza wszystko. Cały proces sprowadza do kilku kroków i nawyków, jakie musisz sobie wyrobić. Nie twierdzę, że łatwiej będzie Ci to wdrożyć, ale łatwiej będzie zrozumieć, co w ogóle trzeba wdrożyć :). Nie musisz przebijać się przez opasłą książkę i czytać kilkukrotnie fragmentu, by zrozumieć, co jest do zrobienia. W ZTD wszystko masz podane na tacy.
Nastawiony na działanie. ZTD nie zapomina o działaniu i pamięta, że cały proces nie jest robiony tylko dla procesu, a po to, by osiągać cele.
Nastawiony na cel. Podkreślam, nie na cele, lecz na cel. Jak wyżej wspomniałem, wszelkie metody, techniki powinny być po to, byśmy osiągali własne cele.
Pomaga wprowadzić nawyki. Zapewne dobrze wiesz, jak trudno jest wprowadzić nawyk… A co dopiero kilka nawyków… Wszystko wymaga czasu a ZTD poprowadzi Cię za rękę, byś po kolei mógł wprowadzić rutyny do swego życia.
Poniżej, w uproszczeniu, 4 kroki, które pomogą Ci sprawniej zarządzać przychodzącymi sprawami, planowaniem i działaniem. W zasadzie, pierwszy z nich, możesz zacząć wdrażać jeszcze dziś 🙂
Nie trzymaj pomysłów, spraw, zadań w głowie. Zawsze przy sobie noś notatnik, albo telefon i wszystko zapisuj. Ja mam do tego Inbox w Nozbe.
Pamiętanie o zadaniach, sprawach, nie potrzebnie zajmuje zasoby mózgu i w efekcie może być stresujące. Gdy wszystko spiszesz, poczujesz ulgę.
Przeglądaj często, najlepiej codziennie, swoją skrzynkę spraw. Od razu podejmuj decyzję, co z danym tematem zamierzasz zrobić. Masz do wyboru kilka opcji:
Pamiętaj, aby często opróżniać swoje inboxy i nie zostawiać tam spraw.
Wybieraj najważniejsze zadania na każdy tydzień i na każdy dzień. Wykonuj je jak najwcześniej w ciągu dnia, by mieć pewność, że zostaną ukończone.
Od gadania ryż się nie ugotuje
To chyba najtrudniejsze… Rób tylko jedną rzecz na raz. Wyeliminuj wszelkie rozpraszacze, skup się na realizacji zadania, tak długo, jak tylko możesz. Nie próbuj wykonywać kilku zadań jednocześnie.
Jak ważny i wartościowy jest przegląd tygodniowy pisałem przy okazji artykułu o GTD i Nozbe.
Podczas przeglądu warto zrobić kilka czynności, przejrzeć swoje listy, inboxy, ale jedna czynność, jest najważniejsza.
Zastanów się nad swoim pojedynczym, długoterminowym celem oraz celem krótkoterminowym. Cel powinien być tylko jeden, abyś mógł się w pełni na nim skoncentrować.
Wybierz jeden, krótkoterminowy cel, który chcesz osiągnąć w ciągu następnego tygodnia, aby przybliżyć się do realizacji celu rocznego.
Określ te największe kamienie, czyli duże, najważniejsze zadania i zaplanuj je na ten tydzień – wpisz do kalendarza.
Potem w tygodniu, planując sobie dzień, ustal od 1 do 3 zadań. Weź pod uwagę te najważniejsze zadania tygodniowe. Pamiętaj, aby najważniejszymi zadaniami zająć się od rana, aby nie zostały one potem pominięte.
Autor ZTD zachęca do upraszczania. Przejrzyj swoją listę zadań i uprość ją. Czy da się zmniejszyć Twoją listę o połowę?
Ogranicz zobowiązania. Iloma projektami się zajmujesz? Ile aktywności podejmujesz dla klientów, ile dla swojego biznesu? Ile zobowiązań masz w życiu prywatnym? Odpowiedz sobie na te pytania, najlepiej wypisz te aktywności i zastanów się, czy nie warto z czegoś zrezygnować?
Tak, to już koniec. Wyciągnąłem esencję z tej książki. Pierwsze kroki możesz poczynić jeszcze dziś, a potem zachęcam do sięgnięcia po Zen To Done Leo Babauty by działać dalej 🙂
Moje 7, najlepszych, sprawdzonych
sposobów na efektywną pracę zdalną
Do wdrożenia jeszcze dziś!